We wtorek Andrzej Waltz tłumaczył komisji, że "on też jest ofiarą afery reprywatyzacyjnej". Poseł PiS skrytykował te słowa. Zwracał uwagę, że rodzina Waltzów zarobiła na kamienicy przy Noakowskiego około pięciu milionów złotych. - Za tym stoją ludzkie dramaty - podkreślał Jan Mosiński.
- Matka samotnie wychowująca pięcioro dzieci zmarła na zawał, jak otrzymała rachunek podwyższający czynsz o kilkaset procent. Zero empatii. I pan Andrzej Waltz robi znak równości między złodziejami - ja nie mówię, że pan Andrzej Waltz jest złodziejem - a ofiarami. W swojej wypowiedzi zrównał ofiary i złodziei - mówił parlamentarzysta.
Zdaniem Jana Mosińskiego z komisji reprywatyzacyjnej, afera w Warszawie to tylko "wierzchołek góry lodowej", bo prokuratorzy na przykład już pracują nad podobnymi sprawami w Krakowie.
źródło: www.radioszczecin.pl "Poseł PiS krytycznie o wypowiedzi Andrzeja Waltza: Zabrakło empatii" 7.122017 r.