aktualności > Wywiad: Zamiast zakazu handlu, ograniczenie zatrudnienia w niedziele?

Wywiad: Zamiast zakazu handlu, ograniczenie zatrudnienia w niedziele?

2017-03-23

Ustawa o zakazie o handlu w niedziele mogłaby zostać przyjęta przez Sejm przed wakacjami, a weszłaby w życie od Nowego Roku - mówi w rozmowie z reporterem TOK FM poseł Jan Mosiński (PiS), przewodniczący sejmowej podkomisji stałej ds. rynku pracy.

fot. www.tokfm.pl

Ustawa o zakazie o handlu w niedziele mogłaby zostać przyjęta przez Sejm przed wakacjami, a weszłaby w życie od Nowego Roku - mówi w rozmowie z reporterem TOK FM poseł Jan Mosiński (PiS), przewodniczący sejmowej podkomisji stałej ds. rynku pracy.
 

Poseł chciałby też, żeby zamiast mówić o ustawie o zakazu handlu w niedziele, przygotować przepisy o ograniczeniu zatrudnienia w niedziele. W ten sposób - według Mosińskiego - można by uniknąć sytuacji, w której pracodawcy omijaliby przepisy.

Roch Kowalski, TOK FM: Do Pana podkomisji trafił projekt o zakazie handlu w niedziele. Jak mógłbym Pan powiedzieć, jaki harmonogram prac Pan przewiduje?

Jan Mosiński, Prawo i Sprawiedliwość: Projekt obywatelski, który został skierowany przez Komisję Polityki Społecznej i Rodziny do podkomisji stałej ds. rynku pracy, jest projektem, nad którym będziemy pracować dość intensywnie w momencie, kiedy rząd przekaże swoje stanowisko. Myślę, że to się odbędzie poprzez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, bo są uwagi dotyczące tego projektu. Rząd ma swoje uwagi, swoje poprawki, stąd trudno mi jest wskazać kalendarz prac. Postaramy się w takim trybie przypuszczającym zakreślić termin zakończenia prac nad tym projektem. Myślę, że gdyby udało się przyjąć projekt ustawy w czerwcu, to byłby to sukces. Mam na myśli koniec prac na poziomie Sejmu. To jest moja opinia jako Jana Mosińskiego, nawet nie jako przewodniczącego podkomisji, bo nie chciałbym cokolwiek sugerować w tym kierunku. Sam projekt wzbudza różnego rodzaju opinie. Jest duża rzesza zwolenników ograniczenia handlu w niedziele, są też głosy liczne, żeby pozostawić to w takim stanie, jaki jest na dzień dzisiejszy. My chcemy zmienić ten zwyczaj, który trudno opanować legislacyjnie, czyli mentalność. Ustawą nie zmienimy przyzwyczajenia Polaków, żeby nie chodzili na zakupy w niedziele. Mamy świadomość ciężaru odpowiedzialności za ten projekt i chcemy, aby on odzwierciedlał w jakiś sposób oczekiwania jednych i drugich - konsumentów, ale też pół miliona osób, które się podpisały pod projektem obywatelskim. Należy też podkreślić, że ten projekt wprost dotyczy też ponad 800 tysięcy kobiet pracujących w dużych marketach.

Myśli Pan, że te rozwiązania, uwagi rządu zostaną zaimplementowane do ustawy?

Uwagi rządu będą jeszcze omawiane w jakimś nieformalnym spotkaniu moim z przewodniczącym komitetu inicjatywy ustawodawczej. Poproszę też o spotkanie z przewodniczącym Solidarności, panem Piotrem Dudą. Myślę, że strona rządowa musi też przygotować jakieś poprawki czy propozycje zmian do tego projektu. I wtedy będą one przedmiotem obrad podkomisji. Zamierzałem zwołać posiedzenie w kolejnym tygodniu sejmowym, ale to jest chyba zbyt wcześniej.

Czyli po świętach Wielkiej Nocy?

Myślę, że tak. A ten czas [do posiedzenia podkomisji - przyp. red.] przeznaczyć na jakiś, w zdrowym znaczeniu tego słowa, lobbing, jeżeli chodzi o różne pomysły. Część została ujęta przez komitet inicjatywy ustawodawczej. Nie ma tam już kary więzienia, może będą inne sankcje. Ale pojawił się też może nie postulat, ale sugestia, aby mówić bardziej o ograniczeniu zatrudnienia w niedziele i święta, a nie o ograniczaniu handlu w niedziele i święta.

Czym by się to różniło?

Chodzi bardziej o kodeksowe regulacje, żeby pracodawcy nie wykorzystywali ewentualnie obejść projektu obywatelskiego, na przykład stosując w tym czasie [niedziele i święta - przyp. red.] umowy cywilno-prawne czy tzw. śmieciówki.

Wysłuchanie publiczne wchodzi w grę? Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości mówiła, że z jednej strony nie wyklucza takiego rozwiązania, a z drugiej strony te konsultacje już są tak szerokie, że w zasadzie wypełniają znamiona wysłuchania publicznego.

Podzielam opinię pani przewodniczącej Mazurek. Tych konsultacji było już sporo. Były różnego rodzaju rozmowy, natomiast jeżeli będzie presja, postulat, żeby to publiczne wysłuchanie nastąpiło, to będziemy je rozpatrywać. Mam też świadomość tego, że temat wzbudza tyle ciekawości i emocji, że posiedzenie podkomisji trzeba będzie zorganizować w Sali Kolumnowej [największego po sali plenarnej, pomieszczenia w Sejmie - przyp. red.]

A jakie vacatio legis przewidują Państwo dla tej ustawy? Mówi się o tym, żeby była ona wprowadzana w życie powoli, systematycznie albo żeby w ogóle przesunąć jej wejście w życie o taki czas, żeby pracodawcy, pracownicy i społeczeństwo mogło się przygotować.

Trzeba dać okres przystosowania się do tej ustawy. Czy to będzie vacatio legis półroczne, czy trzymiesięczne, trudno mi się w tej chwili odnosić. Gdybym mógł gdybać, to kończymy prace, przyjmujemy ten projekt na posiedzeniu Sejmu przed wakacjami. Okres wakacji, jesień to jest czas, żeby się przyzwyczaić do pewnych regulacji, które wejdą na przykład od 1 stycznia 2018 roku. To by było chyba najbardziej optymalne rozwiązanie, ale czy tak się stanie, na razie nie wiem.

Rząd zarekomendował - choć z "licznymi uwagami" - dalsze prace nad obywatelskim projektem dot. zakazu handlu w niedzielę. Nie określił, w ile niedziel nie będzie można handlować. Nie zgodził się natomiast na karanie więzieniem za złamanie zakazu handlu.

 

źródło: Zamiast zakazu handlu, ograniczenie zatrudnienia w niedziele? 'Ustawa mogłaby wejść w życie od 2018' [WYWIAD], www.tokfm.pl, 2017-03-23