Poseł Jan Mosiński o obradach związkowców w Rydzynie:
17 maja byłem gościem podczas obrad Rady Sekretariatu Rolnictwa NSZZ "Solidarność", który obradował na zamku w Rydzynie - mówi Jan Mosiński. - Zabierając głos w dyskusji przybliżyłem zebranym czym zajmuję się w Sejmie. Z kolei odpowiadając na wiele pytań i zagadnień, których tematyka dotyczyła tzw. polityki kadrowej, wobec której "Solidarność" ma pewne zastrzeżenia, starałem się bronić racji ministra rolnictwa, choć nie do końca byłem przekonany, że powinienem to czynić. Zamiast mnie, na te trudne pytania i zarzuty powinien odpowiedzieć sam minister lub osoba przez niego delegowana na dzisiejsze obrady. Potwierdziłem także, że nie akceptuję sytuacji płacowej w ARiMR i innych agencjach, gdzie od kilku lat następuje tzw. spłaszczenie wynagrodzeń. Pracownicy, którzy w agencjach rolnych pracują już ponad 7-10 lat mają wynagrodzenie równe temu, które otrzymują pracownicy rozpoczynający dopiero pracę w agencjach rolnych. Uważam, że to należy zmienić, ponieważ pewna gradacja wynagrodzeń musi być, a obecny system wynagrodzeń jest amotywacyjny. Powoduje to, że pracownikom nie opłaca się inwestować w siebie i pogłębiać wiedzę poszerzać swoje horyzonty etc. Obecnie bywa tak, że ktoś kolokwialnie mówiąc, przychodzi z ulicy i otrzymuje wynagrodzenie niewiele niższe lub podobnej wysokości, jak osoba, która pracuje od wielu lat. W tym zakresie będę składał zapytanie poselskie lub interpelację. Ponadto wyraziłem swoje zdziwienie, że pomimo zaproszeń, jakie wysłano do Ministerstwa Rolnictwa - nikt na tak ważne spotkanie z "Solidarnością" nie przyjechał lub chociażby odpowiedział pisemnie, że nie będzie mógł przyjechać.
